Moim pierwszym ulubionym sportem, w który się przysłowiowo „wkręciłem” było narciarstwo z tego względu, że moja rodzina zamieszkuję tereny górskie. Często tam przyjeżdżaliśmy odpocząć od miejskiego zgiełku i by poodpoczywać na świeżym powietrzu. Tak też właśnie zacząłem swoją przygodę z narciarstwem. Na pewnym etapie, gdy już umiałem na prawdę dobrze jeździć zacząłem czerpać przyjemność z wyprzedzania wszystkich na stoku, jednak i to z czasem było za dla mnie zamało.

Wkrótce potem zacząłem naśladować ludzi skaczących na „hopkach” oraz próbować swoich pierwszych powietrznych obrotów. Oczywiście nie odbyło się to bez większych stłuczeń, siniaków czy kontuzji. Uczucie oderwania się od ziemi, wolności i lotu niczym ptak jest niepowtarzalne, a cisza towarzysząca odrywającej się narcie od puchu- magiczna.

Kiedy przychodzi okres buntu, człowiek pragnie poznawać nowe, wcześniej w swoim życiu nieodkryte płaszczyzny. Czułem silną potrzebę wyładowania swojej energii, ale niestety najbliższy stok znajdował się około 300 km od mojego miasta. Wtedy zdałem sobie sprawę, że przyszedł czas na nowy sport. Jako, że moi znajomi jeździli na rolkach, wybór stał się dla mnie oczywisty i tak zakupiłem swoje pierwsze rolki. Nauka jazdy nie zajęła mi zbyt wiele czasu, ponieważ wcześniej jeździłem na łyżwach. I historia ponownie zatoczyła koło, ponieważ zwykła jazda już nie dawała tyle frajdy, co na początku. Tak też ze znajomymi stwierdziliśmy, że najwyższy czas kupić rolki do jazdy agresywnej i zacząć katować pierwsze triki. Nie obyło się bez urazów, stłuczeń i złamań, ale to właśnie budziło w nas coraz większą potrzebę perfekcji, aby już więcej się nie kaleczyć :). Tak rozpoczęła się pasja która trwa do dziś, a blog ten powstał z chęci szerzenia tej zajawki w Polsce!

 When i did get hurt it was crazy to hear a doctor say that i might never ski again. It really made me take my rehab seriously and take everything more seriously. I couldn’t be more stoked.”~ Tanner Hall